Lekarz pogotowia ratunkowego o częstych wypadkach: „Nie mam już tego lekarstwa w domu”
%3Aformat(jpeg)%3Abackground_color(fff)%2Fhttps%253A%252F%252Fwww.metronieuws.nl%252Fwp-content%252Fuploads%252F2025%252F04%252FHeleen-Lameijer-SEH-arts-spoedeisende-hulp-ziekenhuis.jpg&w=1280&q=100)
Wolimy trzymać się od tego jak najdalej, ale niektórzy i tak lądują na szpitalnym oddziale ratunkowym. Lekarka oddziału ratunkowego Heleen Lameijer (37) opowiada dla Metro , jakie częste wypadki i nieszczęścia regularnie widzi. Ale mówi też, których z nich najlepiej unikać.
Wolałbyś nigdy tam nie trafić: na pogotowie. Mimo to co roku ponad milion osób trafia do tego oddziału szpitalnego z powodu wypadku, nieszczęśliwego wypadku lub innego powodu medycznego. Już wcześniej zapowiadano , że coraz więcej rowerzystów trafia na pogotowie.
Lekarz dyżurny Heleen Lameijer pracuje na oddziale ratunkowym szpitala Frisius MC w Leeuwarden. Oprócz pracy jako lekarz, o swoich przeżyciach na oddziale ratunkowym pisała w książkach Op de spoedeisende hulp (Na oddziale ratunkowym) , a w czerwcu ukaże się jej książka Hollen of staan (Bieganie czy stanie w miejscu) . Za pośrednictwem swojej platformy Make Science Work stara się dzielić informacjami medycznymi i naukowymi, posługując się zrozumiałym językiem. Ale dlaczego ona, będąc młodą lekarką, chciała pracować na oddziale ratunkowym? „Chciałem zrobić różnicę w jednym z najgorszych dni czyjegoś życia. Każdy dzień jest dla nas inny. Czasami jest dużo akcji, czasami jest ich mniej. To ekscytujący zawód”.
Jej książki dają wgląd w pracę oddziału ratunkowego. „Chodzi o historie, które tam się dzieją, ale także o ludzki aspekt pacjenta i lekarza. Kiedy pisałam moją pierwszą książkę, kryzys koronawirusa i na przykład moja babcia również odegrały znaczącą rolę. W drugiej książce uwzględniam moją ciążę i wraz z nią moją własną rolę jako „pacjenta”.
Lameijer pracuje 28 godzin tygodniowo w Frisius MC. „Rocznie przyjmujemy około 30 000 pacjentów na ostrym dyżurze. To zależy od sezonu. Lata są spokojniejsze, a zima i sezon grypy bardziej pracowite”.
W taki dzień pracy lekarz widzi wiele cierpienia. Wymienia szereg częstych wypadków, z którymi regularnie spotyka się w swoim dziale. „Jeśli chodzi o poważne obrażenia, są to często wypadki samochodowe, reanimacje lub zawały serca”.
Nie wszystkie wypadki kwalifikują się jako „poważne obrażenia”. Niektóre wypadki i nieszczęścia mogą zdarzyć się w mgnieniu oka. Lameijer wymienia kilka rodzajów częstych wypadków na oddziałach ratunkowych:
„Widzimy wiele złamań kości spowodowanych upadkami, na przykład. Zwłaszcza złamania nadgarstka lub u osób starszych, które łamią biodro w wypadku rowerowym”.
„Często widzę też wypadki spowodowane majsterkowaniem. Zwłaszcza teraz, gdy pogoda jest ładna, ludzie lubią majsterkować w ogrodzie, a potem regularnie widzimy obrażenia dłoni spowodowane piłą lub innym narzędziem”.
„Dlatego zalecam noszenie ochrony podczas wykonywania prac dorywczych. Nadal zbyt często widzimy drzazgi metalu lub drewna w oczach. Zakładaj okulary, gdy pracujesz z metalem lub drewnem”.
„Poza tym wiele osób z oparzeniami trafia na pogotowie. Z powodu gorącej wody, piekarnika lub dzieci, którym wylano gorącą herbatę”.
„Najpoważniejsze nie są wypadki, ale zatrucia. Z pewnością u dzieci. Często dlatego, że przypadkowo połknęły leki, środki czyszczące lub produkty gospodarstwa domowego lub inne substancje chemiczne”.
„Wiele osób nie wie, że zmywacz do paznokci z acetonem jest bardzo niebezpieczny. Nie mam go już w domu, odkąd urodziła mi się córka. Widziałam, jak dziecko umarło w pracy po wypiciu zmywacza do paznokci. Jeśli połkniesz nawet niewielką ilość, zwłaszcza będąc dzieckiem, możesz dostać wszelkiego rodzaju niewydolność narządów. Na przykład, może dojść do niewydolności narządów oddechowych”.
„Przechowywanie chemikaliów w starej butelce po napoju gazowanym jest również niebezpieczne. Wiele osób robi to, aby wykorzystać je do malowania lub majsterkowania, na przykład. Niebezpieczeństwo polega na tym, że ktoś sięgnie po łyk, ponieważ pomyśli, że zawiera napój gazowany. Więc tego nie rób. Zachowaj normalne opakowanie i umieść tego typu substancje wysoko w szafce”.
„Obecnie obserwujemy również więcej wypadków z udziałem rowerów elektrycznych, w tym wśród dzieci i młodzieży. Coraz więcej młodych ludzi odnosi obrażenia w wyniku upadku z roweru elektrycznego. Te rowery elektryczne są szybkie, cięższe, nieporęczne i jako kierowca powinieneś nosić kask. Jeśli upadniesz, siła uderzenia jest większa. Obserwujemy to również wśród młodych ludzi. Widzimy więcej złamań, ale także urazów czaszki i mózgu. I to jest niepokojące, szczególnie w młodym wieku, ponieważ może mieć wpływ na resztę życia”.
„Na rowerze elektrycznym po prostu trzeba założyć kask. Chirurg urazowy Jeroen Poos również ostrzegał o tym od jakiegoś czasu. Kask może zadecydować o tym, czy dojdzie do uszkodzenia mózgu, czy nie. Noszenie kasku nie jest w naszej kulturze, ale rower elektryczny różni się od zwykłego roweru. Nosimy kask również na rowerze wyścigowym, prawda?”
„My, lekarze, często myślimy, że to źle, że sami odpalamy fajerwerki. Widzimy tak wiele obrażeń oczu, rąk i oparzeń w okolicach Sylwestra. To mnie smuci, ponieważ można temu zapobiec. Zwłaszcza w przypadku dzieci, które musimy przed tym chronić”.
A potem lekarka na oddziale ratunkowym wspomina o dwóch kolejnych rzeczach, które jej zdaniem również warto wiedzieć:
„W wypadku możesz obciąć lub odciąć sobie palec. Aby prawidłowo założyć palec (musi to być zrobione szybko), musisz trzymać palec w lodzie. Ważne jest, aby nie narażać palca na bezpośredni kontakt z lodem, ale umieścić go w gazie lub woreczku, a następnie trzymać w zimnie”.
„Najlepiej jest przechowywać ząb w ustach ze śliną. Jeśli to zrobisz, ząb będzie mógł być częściej odkładany. Czasami mówi się również, że szklanka mleka jest opcją przechowywania zęba. Jest w tym trochę prawdy, ale idealnie byłoby przechowywać ząb w ustach”.
Oprócz pracy jako lekarz na oddziale ratunkowym Lameijer stworzyła również internetowy kurs resuscytacji . „Pewnego razu mężczyzna, który upadł w pubie z powodu zatrzymania akcji serca, zgłosił się na pogotowie. Ale nikt nie wiedział, jak go reanimować i mężczyzna zmarł. Zostałem z problemem, że mężczyźnie po czterdziestce nie można było pomóc w zatłoczonym pubie. Wiem, że nie każdy bierze udział w takim kursie reanimacji, więc postanowiłem założyć taki, który można śledzić online, za pośrednictwem Instagrama, strony internetowej i aplikacji. Moją misją jest, aby każdy Holender potrafił reanimować”.
Lameijer ma kilka dodatkowych wskazówek odnośnie resuscytacji. „Zrobienie czegoś jest lepsze niż nic. Ludzie boją się, że zrobią coś źle i na przykład połamią sobie żebra. Ale złamanie żebra jest lepsze niż czyjaś śmierć. Odważ się podjąć ten krok, nie możesz zrobić nic złego”.
Następnie Lameijer chciałby powiedzieć kilka słów na temat czasu oczekiwania na pogotowiu ratunkowym. „Weź pod uwagę, że być może będziesz musiał poczekać. Im ktoś jest bardziej chory, tym szybciej otrzyma pomoc. Opieka zdrowotna jest pod presją. Jeśli trafisz na SOR z relatywnie prostym urazem, bez względu na to, jak poważny może być dla Ciebie osobiście, prawdopodobnie będziesz musiał poczekać. Zdaj sobie z tego sprawę, zanim trafisz na SOR. Rozważamy to w szpitalu na podstawie powagi i zagrożenia potencjalnym urazem. Czasami jesteśmy zbyt zajęci i nie zawsze możemy pomóc wszystkim. Czy musisz czekać na SOR? Wtedy możesz założyć, że ktoś inny potrzebuje priorytetu”.
Metro Holland